Niemiecka policja przeprowadziła dzisiaj naloty na kilka mieszkań w jednej z dzielnic Lipska. Śledztwo ma związek z działalnością lewicowej organizacji przestępczej odpowiadającej między innymi za brutalne pobicia. Od kilku miesięcy przed sądem w Dreźnie toczy się zresztą proces przeciwko przywódczyni grupy oraz jej współpracownikom.

Funkcjonariusze przeszukali kilka mieszkań w lipskiej dzielnicy Connewitz, znanej z aktywności lewicowych radykałów i zajmowanych przez nich licznych skłotów. Policja miała nadzieję na pozyskanie nowych dowodów do kilku postępowań prowadzonych przez prokuratury w Lipsku i Dreźnie. Dwie osoby zostały przeszukane w związku z podejrzeniem ukrywania poszukiwanej osoby.

Osobą uciekającą przed niemieckimi służbami jest niejaki Johann G., karany już wcześniej brutalny przestępca, mający być partnerem Ewy L. Kobieta jest główną oskarżoną w trwającym od września ubiegłego roku procesie czterech osób podejrzewanych o założenie lewicowej, ekstremistycznej grupy przestępczej. Johann G. jest uznawany za osobę niebezpieczną, bo w każdej chwili może popełnić kolejne przestępstwa.

Gang miał zajmować się działalnością zahaczającą o terroryzm. Oskarżeni są podejrzani głównie o wspólne doprowadzenie do niebezpiecznych obrażeń ciała pomiędzy październikiem 2018 a lutym 2020 roku. Ich ofiarami byli głównie prawicowi działacze, wcześniej obserwowani przez lewicowych ekstremistów.

Ewa L. najczęściej używała gazu łzawiącego, aby uniemożliwić innym osobom udzielenie pomocy atakowanym nacjonalistom. Towarzyszący jej ekstremiści atakowali natomiast swoje ofiary przy użyciu pałek, pięści czy młotków. Wspomniana kobieta została zresztą raz przyłapana na kradzieży przez pracownika sklepu z narzędziami. Mimo to następnego dnia „antyfaszyści” przeprowadzili kolejny atak.

Prokuratura Federalna uważa, że popełnione przestępstwa są związane z wyznawaną przez oskarżonych skrajnie lewicową ideologią. Opiera się ona na odrzuceniu niemieckiego porządku konstytucyjnego, monopolu państwa na użycie przemocy i funkcjonowania instytucji demokratycznych. Sam proces grupy przestępczej ma zakończyć się w marcu bieżącego roku.

Przestępcy mogą liczyć cały czas na wsparcie swoich kolegów ze środowiska. Organizują oni regularnie protesty pod sądami, bagatelizując użycie przemocy przez lewicowców. Twierdzą oni, że sprawa jest sztucznie rozdmuchana przez prokuraturę i ma podłoże polityczne.

Na podstawie: jungefreiheit.de, mdr.de.