Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker w trakcie swojej wizyty w Wiedniu twierdził, że Austria nie powinna iść drogą „głupiego populizmu” i „ograniczonego nacjonalizmu”, natomiast wyciągając w tej kwestii wnioski z historii może odegrać dużą rolę w Europie. Słowa Junckera są reakcją na fakt, iż po ubiegłorocznych wyborach krajem rządzi koalicja prawicy postulująca między innymi zdecydowane ograniczenie imigracji do Unii Europejskiej.

Z materiałów wideo dostępnych ze spotkania Junckera z austriackim kanclerzem Sebastianem Kurzem wynika, iż ten drugi nie był szczególnie zachwycony możliwością rozmowy z kontrowersyjnym szefem Komisji Europejskiej, dlatego między innymi starał się unikać osławionych pocałunków wymienianych przez naczelnego brukselskiego biurokratę z innymi politykami. Kurz musiał też wysłuchać pouczeń ze strony byłego premiera Luksemburga, czyniącego aluzje do wewnętrznej polityki Austrii.

Juncker twierdził więc, że Austrii zagraża niebezpieczeństwo „głupiego populizmu” i „ograniczonego nacjonalizmu”, natomiast sam Kurz powinien zacząć uczyć się historii, ponieważ wówczas jego kraj będzie miał „wspaniałą przyszłość” wewnątrz UE. Przestrzegając przed „niebezpieczeństwem z prawej strony” szef KE nawiązywał do koalicji austriackich chadeków z narodowo-konserwatywną Wolnościową Partią Austrii, a także do przedstawionych niedawno austriacko-duńskich planów ograniczenia imigracji do Europy.

Na podstawie: derstandard.at, express.co.uk.