Najwyższy duchowy przywódca Iranu, ajatollah Ali Chamenei, doradził irackiemu premierowi Adilemu Abd al-Mahdiemu, aby jego kraj jak najszybciej pozbył się ze swojego terytorium wojska Stanów Zjednoczonych. Jego zdaniem amerykańska obecność w regionie Bliskiego Wschodu jest dla niego szkodliwa, a ponadto z czasem ich całkowite wyrzucenie staje się niemal niemożliwe.

Al-Mahdi przyjechał z oficjalną wizytą do Iranu, spotykając się w Teheranie z najważniejszymi postaciami irańskiej polityki. Podczas rozmów z Chameneim poruszano przede wszystkim temat amerykańskich nacisków na Irak, stąd szef irackiego rządu zapewnił, że jego kraj nie zamierza przestrzegać sankcji nałożonych na Iran przez Stany Zjednoczone, co jest efektem szczególnych relacji łączących Bagdad i Teheran.

Chamenei nie ukrywał niechęci Iranu wobec amerykańskich wojsk, które zdaniem irańskich władz szkodzą całemu regionowi Bliskiego Wschodu. Najwyższy duchowy przywódca Iranu wezwał jednocześnie Irak do jak najszybszego pozbycia się armii USA z jego terytorium, ponieważ im dłużej są one obecne w danym państwie, tym trudniej jest ich z niego wyrzucić. Dodatkowo duchowny przestrzegł Irakijczyków przed próbą usunięcia obecnych władz w Bagdadzie, które nie podobają się Amerykanom.

Ponadto do Teheranu przybył szef sztabu irackiej armii, gen. Othman al-Ghanmi, który podpisał ze swoim irańskim odpowiednikiem Mohammadem Bagherim umowę o ścisłej współpracy wojskowej obu państw. Ma ona objąć przede wszystkim ochronę irackiej przestrzeni powietrznej przed ewentualnymi zagrożeniami z Zachodu, a także bezpieczeństwa najważniejszych szlaków wodnych.

Na podstawie: iran-daily.com, middleeastmonitor.com.