Hiszpańska minister gospodarki Nadia Calvino nie wyklucza wprowadzenia przez rząd gwarantowanego dochodu podstawowego. Na początek konieczne będzie przeprowadzenie testów w postaci programu pilotażowego, ale jest szansa, aby po jego pozytywnych rezultatach został on wprowadzony na stałe, a nie jedynie na czas kryzysu spowodowanego koronawirusem.

Władze Hiszpanii podkreślają, że w chwili obecnej analizują wiele możliwości pomocy ekonomicznej, ale ich celem jest pomoc jak największej liczbie swoich obywateli. W tej chwili pod względem liczby zakażać koronawirusem Hiszpania znajduje się na niechlubnym miejscu zaraz po Stanach Zjednoczonych, stąd chorobę wykryto na tę chwilę u ponad 135 tys. osób.

Rządzący zdają sobie sprawę z gospodarczych skutków izolacji obywateli, dlatego pracują między innymi nad wprowadzeniem gwarantowanego dochodu podstawowego, który mógłby funkcjonować nawet po zakończeniu pandemii. W tym celu potrzebne jest jednak przeprowadzenie pilotażowego programu, a dopiero po jego powodzeniu rozwiązanie byłoby rozszerzone na cały kraj.

Wcześniej lewicowy rząd Pedro Sancheza wprowadził zakaz zwalniania pracowników podczas przestoju związanego z epidemią, przy czym pracę straciło i tak ponad 833 tys. osób zatrudnionych na doskonale znanych z Polski „umowach śmieciowych”.

Na podstawie: elpais.com, bankier.pl.