Brak nauczycieli jest coraz większym problemem w szkołach znajdujących się na terenie całej Polski. Z tego powodu władze Gdańska zdecydowały się na zatrudnienie Białorusinów w tamtejszych szkołach zawodowych, aby prowadzili oni zajęcia z praktycznej nauki zawodu, a ponadto podpisały one umowę z collage’m z rosyjskiego Petersburga.

Wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk w rozmowie z „Głosem Nauczycielskim” przyznał, że w jego mieście brakuje osób chętnych do pracy jako nauczyciele-stażyści, ponieważ nie chcą oni pracować za pensję minimalną w wysokości 1,7 tys. złotych na rękę. Wynagrodzenie w tej wysokości jak na razie jest jednak wciąż atrakcyjne dla pracowników przybywających do Polski zza wschodniej granicy.

Właśnie dzięki nim Gdańsk rekompensuje swoje braki kadrowe. W tamtejszych szkołach mają więc być zatrudniani imigranci, stąd miasto jest właśnie w trakcie procesu ściągania białoruskiego nauczyciela do jednego z tamtejszych techników. Ponadto podpisano umowę z college’m z rosyjskiego Petersburga aby dzięki temu pozyskać pracowników do gdańskich szkół łączności. Kowalczuk dodał, iż już w tej chwili w części szkół zatrudnieni są obcokrajowcy.

Na podstawie: rp.pl, glos.pl.