Amerykański prezydent Joe Biden w piątek przyjedzie do Polski, aby rozmawiać na temat kryzysu humanitarnego spowodowanego wojną na Ukrainie. Jednocześnie ambasador Stanów Zjednoczonych przy Organizacji Narodów Zjednoczonych, Linda Thomas-Greenfield, zaakceptowała plan wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, choć Amerykanie nie zamierzają wysyłać swoich wojsk do naszego wschodniego sąsiada.

O możliwej wizycie Bidena w Warszawie mówiło się od paru dni, natomiast dzisiaj została ona oficjalnie potwierdzona przez stronę amerykańską. Prezydent USA przyjedzie więc do Polski w piątek, aby następnego dnia spotkać się ze swoim polskim odpowiednikiem, Andrzejem Dudą. Dzień przed przyjazdem do Polski weźmie natomiast udział w spotkaniach grupy G7 i Rady Europejskiej w Brukseli.

Głównym tematem rozmów między Bidenem a Dudą ma być omówienie odpowiedzi Stanów Zjednoczonych i ich partnerów na kryzys humanitarny oraz łamanie praw człowieka na Ukrainie. Najprawdopodobniej poruszonych zostanie kilka innych kwestii, na co wskazuje list przekazany Bidenowi przez grupę amerykańskich senatorów. Zawiera on pięć punktów dotyczących między innymi omówienia planu „misji pokojowej” czy przekazania myśliwców siłom ukraińskim.

Przypomnijmy, że plan „misji pokojowej” Sojuszu Północnoatlantyckiego na Ukrainie przedstawił prezes Prawa i Sprawiedliwości. Kaczyński w trakcie ubiegłotygodniowej wizyty w Kijowie stwierdził, iż mogłaby ona doprowadzić do zawarcia pokoju, a przede wszystkim nie miałaby jedynie charakter obronnego.

Początkowo Zachód zdystansował się od tego pomysłu, jednak teraz nawiązała do niego ambasador USA przy ONZ. Zdaniem Thomas-Greenfield „kraje NATO mogą zdecydować, czy chcą rozmieścić wojska na terytorium Ukrainy”. Sami Amerykanie podkreślają jednak, że zgodnie ze słowami swojego prezydenta nie zamierzają angażować w podobną misję swoich własnych żołnierzy.

Na podstawie: interia.pl, tvp.info, cnn.com.

Zobacz również: