Były dziennikarz lewicowej rozgłośni Halo.Radio przygotowuje książkę na jej temat. Z podawanych przez nich informacji wynika, że miało w niej dochodzić do przypadków „seksizmu, homofobii, rasizmu oraz przemocy finansowej”. Radio kierowane przez Kubę Wątłego w ostatnim czasie zmaga się z falą odejść i z kłopotami finansowymi.

Nad publikacją pracują wspólnie Ivo Vuco i Jacek Szafrański. Pierwszy z nich był dziennikarzem Halo.Radio do końca stycznia bieżącego roku. Pożegnał się z rozgłośnią nie podając konkretnych przyczyn odejścia, sugerując jedynie, że ma natłok obowiązków. Samą pracę w radiu nazwał „wspaniałym czasem”, a także podziękował Wątłemu za pobrane od niego nauki.

Teraz Vuco zmienił jednak opinię na temat rozgłośni. Zamierza więc wydać książkę opisującą kulisy pracy w Halo.Radio. Dziennikarz twierdzi, że „był świadkiem seksizmu, homofobii, rasizmu oraz przemocy finansowej, a także przemocy psychicznej”. Pozytywne słowa na temat stacji, wypowiedziane po odejściu z niej, tłumaczy natomiast taktyką dziennikarstwa śledczego, mającą „uśpić czujność pewnych ludzi”.

Dziennikarz dodaje, że od stycznia otrzymał mnóstwo relacji od postronnych ludzi, którzy mówili mu w jaki sposób Wątły traktuje pracowników i patronów. Vuco miał podjąć decyzję o napisaniu książki po tym, jak szefowa działu zatrudnienia, a prywatnie partnerka Wątłego, nie chciała mu wypłacić pieniędzy za ostatni miesiąc pracy dla rozgłośni.

Vuco przyznaje się zresztą do swoich własnych błędów. Miał bowiem zostać w bardzo prosty sposób zmanipulowany przez szefostwo Halo.Radio. Zbierał więc pieniądze na różnego rodzaju projekty, które nie doszły do skutku lub wyglądały inaczej niż zapowiadano wcześniej. Co więcej, dziennikarz wiedząc o tym wcześniej zwróciłby się do prokuratury, aby przyjrzała się działalności Wątłego.

Pomiędzy 10 a 30 osób szykuje się zresztą do złożenia pozwu przeciwko szefowi lewicowej rozgłośni. Vuco wraz z byłymi pracownikami Halo.Radio zamierza zresztą zmotywować ludzi wpłacających pieniądze na rozgłośnię, aby także domagały się rozliczenia z pieniędzy przez Wątłego. Były prezenter Superstacji miał między innymi zbierać fundusze na wyjazd do Moskwy korespondenta Wiktora Batera. Dziennikarz zmarł jednak przed wyjazdem do Rosji, natomiast pieniądze się „rozpłynęły”.

Sam Wątły wysłał w tej sprawie oświadczenie do portalu Wirtualnemedia.pl. Deklaruje w nim, że wszelkie sprawy finansowe zostały rozliczone, a przez wiele miesięcy pracy dziennikarze nie skarżyli się kierownictwu Halo.Radio na złe traktowanie. Sama rozgłośnia przeżywa jednak obecnie kłopoty finansowe, natomiast jesienią pożegnała się z większością dotychczasowych prezenterów.

Rozgłośnia działa od 1 października 2019 roku. Założyli ją byli dziennikarze Superstacji, gdy stacja telewizyjna zrezygnowała z produkcji materiałów politycznych. Do wpłat na funkcjonowanie Halo.Radio namawiali liczni przedstawiciele środowisk lewicowo-liberalnych, a także zorientowani lewicowo artyści. 1 marca bieżącego roku przez dwie godziny nie emitowano zaś żadnych audycji, właśnie z powodu wspomnianych problemów finansowych.

Na podstawie: wirtualnemedia.pl.