Kolektyw „Stop Bzdurom” domaga się od dodatku „Gazety Wyborczej”, aby usunął go z nominacji do swojej nagrody. Środowisko skupione wokół niejakiego „Margota” twierdzi, że nie chce znajdować się na jednej liście z przedstawicielkami „Strajku Kobiet”. Ruch LGBT oskarża bowiem szefowe feministek o molestowanie i „transofobię”.

Od kilku miesięcy w mediach regularnie pojawia się Michał Sz. „Margot”, czyli mężczyzna podający się za kobietę. Lider grupy „Stop Bzdurom” znalazł się zresztą w areszcie za czyny o charakterze chuligańskim. Nie to jednak jest w całej sprawie najciekawsze. „Margot” od dłuższego czasu twierdzi, że był w przeszłości molestowany przez pisarkę Klementynę Suchanow, będącą jedną z czołowych aktywistek „Strajku Kobiet”.

„Margot” zarzuca Suchanow „stosowanie przez miesiące przemocy, molestowanie oraz ubezdomnienie”. Z tego powodu sprzeciwia się umieszczeniu jego kolektywu w rankingu przygotowanym przez „Wysokie Obcasy”, a więc dodatku do „Gazety Wyborczej”. Pismo umieściło bowiem „Stop Bzdurom” i Suchanow na liście „50 śmiałych 2020”, co dla ruchu LGBT ma być obrazą i naruszeniem dóbr osobistych jego działaczy.

Suchanow według wspomnianej gazety jest „kobietą stojącą na czele rewolucji […] generałką”, co według „Margota” nie jest prawdą. Dodatkowo mężczyzna udający kobietę krytykuje inne liderki „Strajku Kobiet”. Marta Lempart ma być więc odpowiedzialna za zamiatanie pod dywan sprawy Suchanow, natomiast aktywistka Kaya Szulczewska w ostatnim czasie ma mieć na swoim koncie „transofobiczne” wypowiedzi.

Umieszczanie w swoim rankingu paru osób LGBTQ bez faktycznego wsparcia walki o ich prawa jest działaniem wizerunkowym zwanym pink-washingiem – wybielaniem własnej queerfobii poprzez sporadyczne zasłanianie się pozornym sojusznictwem ze społecznością LGBTQ. Po polsku nazywa się ten proces „wycieraniem sobie kimś mordy” – można przeczytać w oświadczeniu opublikowanym przez „Stop Bzdurom”.
Na podstawie: facebook.com/stopbzdurom.pamietamy.