W sobotę w około 50 miastach Polski odbyły się marsze i protesty tzw. antycovidowców / antymaseczkowców, zwolenników szeregu teorii dotyczących pandemii koronawirusa SARS-Cov2. Wiece te gromadziły od kilkunastu do kilkuset osób w zależności od miasta. W stolicy w demonstracji wzięło udział kilka tysięcy osób.

Zgromadzeni w różnych miastach przeciwnicy obostrzeń związanych z pandemią, będący w większość negacjonistami jej istnienia, nieśli ze sobą transparenty mówiące o globalnym spisku lekarzy, firm farmaceutycznych i rządów, mającym na celu odbieranie obywatelom ich praw i wolności. W wygłaszanych przemowach kwestionowali nie tylko podejmowane przez rząd i instytucje państwa działania ale porównywali obostrzenia nawet do terroru nazistowskiego czy stalinowskiego (!).

Wśród transparentów widoczne były często te reklamujące grupę o nazwie „Stop NOP”, której przewodzi Justyna Socha, będącej główną organizacją polskiej odnogi ruchu antyszczepionkowców, kwestionującego zasadność szczepień ochronnych i obowiązek poddawania się niektórym z nich. Stworzona przez organizację Sochy grafika „Covid 1984” mająca nawiązywać do powieści Orwella i sugerować, że pandemia jest globalnym spiskiem na rzecz totalnej kontroli nad masami ludzkimi, była widoczna na niemal wszystkich protestach w całym kraju.

Na innych wypisane były hasła „Stop plandemii” (hasłem „plandemii” antymaseczkowcy określają obecną pandemię, sugerując właśnie jej odgórne zaplanowanie przez mroczne siły globalnych elit), „Precz z kagańcami”, „Pandemia to ściema” itp. Zgromadzenia te w wielu miastach nazwane zostały „Marszem o wolność” a np. w Białymstoku zarejestrowane zostało jako „protest przeciwko globalistycznym zapędom rządu”. Większość uczestników protestów nie stosowała się do zaleceń sanitarnych, nie nosiła maseczek i nie zachowywała zalecanego dystansu. Interweniująca policja w większości przypadków ograniczała się do upominania i spisywania uczestników, jedynie w Gdańsku użyto gazu pieprzowego.

W Warszawie, gdzie na Placu Zamkowym odbył się największy z sobotnich protestów, w towarzystwie Justyny Sochy, przemawiał poseł Konfederacji Grzegorz Braun, który jest szczególnie aktywny na polu negacji pandemii i łączy to zjawisko z szeregiem teorii spiskowych oraz chętnie otacza się osobami takimi jak Justyna Socha. Kulminacją antymaseczkowej krucjaty posłów Konfederacji była w ostatnich dniach żenująca awantura w Sejmie, która jednak, o zgrozo, spotkała się z zachwytem „środowiska antycovidowców”.

Przeciwnicy obostrzeń i podejmowanych działań nie próbują wytykać władzom błędów w podejmowanych działaniach, a tych jednak wyliczyć można sporo, nie próbują także wskazywać innych rozwiązań kryzysu, choćby pomagając dostosowywać podejmowane kroki adekwatnie do sytuacji i zgodnie z logiką, likwidując przy tym nadużycia czy patologie jakie w ciągu ostatnich miesięcy wystąpiły, biorąc pod uwagę coraz większą wiedzę na temat samego wirusa, skupiają się oni na negacji zjawiska i dopisywaniu do tego rozbudowanych teorii spiskowych w czym przoduje poseł Braun oraz jego przyjaciółka Socha.

Justyna Socha na stronach swojej organizacji opisuje siebie jako działaczkę społeczną oraz felietonistkę Warszawskiej Gazety oraz miesięcznika Zdrowie Bez Leków, który wycofany został ze sprzedaży m.in. w Biedronce, Carrefour oraz na Allegro, z powodu promowania szkodliwej społecznie dezinformacji w czasie pandemii, co zwolennicy Sochy oczywiście odczytali jako atak złowrogich sił na „tych mówiących prawdę”. W piśmie tym publikował,  obok Sochy, Jerzy Zięba, internetowy szarlatan sprzedający „lewoskrętną witaminę C” oraz dowodzący, że bezprzewodowa sieć wi-fi prowadzi do bezpłodności u małych dziewczynek.

Socha jest także prelegentką na przeróżnych spotkaniach zwolenników teorii o szkodliwym wpływie sieci 5G na ludzkie zdrowie, sympatyków homeopatii i, oczywiście, przeciwników szczepień. Jest ona promotorką byłego brytyjskiego lekarza Andrew Wakefielda, pozbawionego prawa wykonywania zawodu lekarskiego po wykryciu jego fałszerstw dotyczących wpływu szczepionki MMR na występowanie u dzieci zaburzeń ze spektrum autyzmu. Skompromitowany i zdemaskowany oszust do dziś w gronie antyszczepionkowców występuje w roli guru, którego misję próbuje zdyskredytować „big pharma” czyli przemysł farmaceutyczny. Wakefield, już  po odkryciu jego oszustw występował w Polsce w 2019 roku na zaproszenie organizacji Justyny Sochy, na zorganizowanym przez „Stop NOP” wiecu w Warszawie i konferencji po nim.

Innymi osobistościami z jakimi występuje Socha jest dr. Jerzy Jaśkowski, były pracownik Uniwersytetu Gdańskiego (zatrudniony na nim w latach 1973-2000), od którego teorii na temat szczepień odcięły się w oficjalnym oświadczeniu władze uczelni. Jaśkowiak twierdzi z kolei, że wirus nie istnieje, tak samo jak nie istniał poprzedni szczep wirusa SARS czy wirusa tzw. ptasiej oraz świńskiej grypy. Twierdzi on także,  że wszelkie szczepienia szkodzą zdrowiu (!), znane nam z przeszłości epidemie były kolejnymi próbami „rządu światowego” w celu przejęcia totalnej kontroli nad ludzkością, reklamuje za to „NANO-wodę” i homeopatię.

W imprezach tego typu bierze udział, reklamowana przez Grzegorza Brauna, Justyna Socha. Mało tego, jej organizacja jest partnerem powstałego w 2016 roku Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Programu Szczepień Ochronnych Dzieci i Dorosłych. Zespół ten ma na celu „krzewienie rzetelnej wiedzy o szczepieniach” a w jego skład wchodzą m.in. posłowie Robert Winnicki oraz Piotr Liroy-Marzec. Postulaty antyszczepionkowców pod przewodnictwem Sochy poparł w 2017 roku Patryk Jaki, jednak w następnym roku wycofał się z tego.

Paradoksem działalności Sochy i jej organizacji jest to, że organizując społeczny opór przeciwko obostrzeniom dotyczącym pandemii koronawirusa (od samego początku), zarzuca ona „ciemnym siłom” szerzenie strachu, podczas gdy jej dotychczasowa działalność, oparta na zdyskredytowanych naukowo personach, opierała się właśnie na straszeniu skutkami szczepionek, na które nie ma najmniejszych nawet dowodów, i podsycaniu opartej na teoriach spiskowych paniki w związku z nimi, co zarówno w Polsce jak i na świecie poskutkowało nie tylko zwiększeniem się liczby dzieci nieszczepionych i zwiększoną zachorowalnością, ale powrotem chorób, które wydawały się już pokonanymi. Grzegorz Braun wzbogacił to przesłanie swoimi, ubranymi w długie zdania i kwieciste porównania, wywodami o, niemal apokaliptycznym, starciu sił światła i ciemności.

Justyna Socha i jej zwolennicy (a także część sympatyków Konfederacji), którzy różnią się pomiędzy sobą w następujący sposób: „wirus nie istnieje” vs „wirus istnieje ale nie jest groźniejszy od grypy” w żaden sposób nie zaangażowali się w przeciwdziałanie zaistniałemu kryzysowi np. próbując wypracować rozwiązania tej sytuacji i (mając możliwości) przedstawić je rządzącym, nie mówiąc już o jakimś osobistym zaangażowaniu w pomoc na początku pandemii, od samego początku stawiając na negację i budowanie spiskowej narracji (zagospodarowując tym sposobem część elektoratu w przypadku polityków), tym samym zapisując  się do zażartych zwolenników nowopowstałych barykad w polskim społeczeństwie i wytworzenie nowej linii podziałów, które już dziś często charakteryzują się agresją w stronę przeciwników. Spory „PiS czy PO” wydają się, chwilowo, blednąć gdy zagłębimy się w dyskusje pomiędzy „niewolnikami”, jak określani są ci, którzy obostrzeń przestrzegają i zakładają „kagańce” w postaci maseczek a „egoistami”, którymi określa się tych, którzy będąc przekonanymi o nieistnieniu wirusa, nie zamierzają zachowywać środków ostrożności, choćby tylko dla przekory umacniającej ich poczucie bycia „antysystemowcami”. Cała ta dyskusja spłycona jest do poziomu, niestety, charakterystycznego dla dzisiejszego świata, internetowej dyskusji i „memów”, stąd z jednej strony wyśmiewane są maseczki porównywane do profesjonalnych ubrań ochronnych a z drugiej narasta obawa przed tymi którzy wszelkie środki ostrożności „mają gdzieś”.

Justyna Socha, zapobiegawczo, nie odcina się od nikogo, kto mógłby poprzeć jej karierę pseudonaukowej celebrytki, zatroskanej nie tylko o zdrowie szczepionych dzieci ale i nasze wolności odbierane pod pozorem sztucznie wywołanej pandemii („plandemii”). Stąd w cały szereg ludzi, którzy dodają jej splendoru ważnej i zaangażowanej osoby,  wchodzą i ci, którzy uważają, że sataniści do spółki z masonami zaplanowali pandemię, zwolennicy teorii o chipach, które chce nam wszczepić ze szczepionkami Bill Gates (do tych zalicza się sam Grzegorz Braun), przeciwnicy sieci 5G uważający,  że fale elektromagnetyczne zamienią nas w zombie, które można w danym momencie „wyłączyć” jak i ci wierzący w to, że właśnie w Polsce odkryto „NANO-wodę” oraz paliwo, które lada dzień wyprze z rynku paliwa kopalne a produkcja litra owej magicznej cieczy kosztować będzie 5 groszy.

Ajwaj