Kampania przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych nabiera rumieńców. Obecnie urzędujący prezydent Donald Trump i jego kontrkandydat Joe Biden walczą o głosy mniejszości rasowych i etnicznych. Zarówno Latynosi, jak i czarnoskórzy stanowią coraz większą część populacji Ameryki, dlatego Trump zaczął przeznaczać miliony dolarów na kampanię skierowaną do hiszpańskojęzycznych wyborców.

Według ostatnich sondaży dystans pomiędzy politykami Partii Republikańskiej i Partii Demokratycznej stale się zmniejsza. W dużej mierze jest to związane z rosnącym poparciem dla Trumpa ze strony mniejszości zamieszkujących USA. Urzędujący amerykański prezydent ma więc zdobywać zwłaszcza coraz większe poparcie w południowej Florydzie, czyli na terenach zasiedlonych w dużej mierze przez Latynosów.

Za kampanijnymi sukcesami Trumpa w tej kwestii mają stać między innymi liczne spoty wyborcze. Jego sztab wydał blisko cztery miliony dolarów na klipy we wspomnianym stanie, skierowane głównie do hiszpańskojęzycznych odbiorców. Ponadto republikańscy politycy zaczęli wysyłać wiadomości w aplikacji WhatsApp właśnie po hiszpańsku, zaś w lokalnych wyborach Partia Republikańska w hrabstwie Miami-Dade wystawiła samych Kubańczyków.

Powyższe hrabstwo było często odwiedzane przez amerykańskiego prezydenta w ostatnich latach. Z tego powodu Republikanie cieszą się tam poparciem wielu Kubańczyków, stanowiących zresztą 72 proc. wszystkich zarejestrowanych republikańskich wyborców w Miami-Dade. Ogółem Latynosi stanowią już prawie połowę uprawnionych do głosowania mieszkańców stanu Floryda.

Na podstawie: foxnews.com, politico.com.