Zamieszanie wokół piosenki Kazika Staszewskiego odwróciło uwagę opinii publicznej od kolejnego filmu braci Sekielskich, zajmujących się ponownie sprawą pedofilii w Kościele katolickim. O produkcji staje się jednak powoli nieco głośniej, bo twórcy „Zabawy w chowanego” zostali między innymi oskarżeni o „homofobię”. Powodem jest trzyminutowy wątek filmu wskazujący na powiązania pedofilów z homoseksualną częścią duchownych.

Przed rokiem Tomasz i Marek Sekielscy wywołali spory skandal swoim filmem „Tylko nie mów nikomu”, w którym zarzucali Kościołowi katolickiemu tuszowanie przypadków pedofilii. Okazało się, że jedną z osób przez wiele lat krzywdzących dzieci był choćby kapelan byłego prezydenta Lecha Wałęsy, a kilku mniej znanych księży przerzucanych jest z parafii do parafii. Od wielu tygodni zapowiadano emisję kolejnego filmu Sekielskich, który wydaje się cieszyć mniejszym zainteresowaniem z powodu afery związanej z ocenzurowaniem listy przebojów programu trzeciego Polskiego Radia.

Tym niemniej o filmie stało się nieco głośniej za sprawą mediów liberalno-lewicowych. „Gazeta Wyborcza” i „Krytyka Polityczna”, wcześniej wychwalające braci Sekielskich, tym razem doszukały się w ich produkcji „homofobii”. Ma to mieć związek z trzyminutowym wątkiem poruszanym na filmie przez księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, biskupa Mirosława Milewskiego oraz judeochrześcijańskiego publicystę Tomasza Terlikowskiego. Obaj zwracają uwagę na tuszowanie pedofilii między innymi przez „lawendową mafię”, czyli homoseksualne lobby działające wewnątrz Kościoła katolickiego.

Wspomniane media oraz pisarz i pederasta Jacek Dehnel zarzucili z tego powodu braciom Sekielskim „homofobię”. Wypowiedzi ks. Isakowicza-Zaleskiego, bp. Milewskiego i Terlikowskiego ich zdaniem miały „przekreślić walkę  o godność osób LGBT+”, a także stać się „wodą na młyn homofobów”. Sekielscy musieli z tego powodu podkreślić w oddzielnym nagraniu, że nie są przeciwnikami homoseksualistów, ale jednocześnie zauważyli, że nie mogli pominąć wątku funkcjonowania „lawendowej mafii”. Ma ona bowiem odpowiadać chociażby za napastowanie młodych kleryków w seminariach.

Na podstawie: dorzeczy.pl, spidersweb.pl, krytykapolityczna.pl, wyborcza.pl.