Syryjska Armia Arabska po raz drugi w ciągu tygodnia zabiła tureckich żołnierzy. Tym razem śmierć miało ponieść pięciu z nich, zaś władze Turcji twierdzą, że zareagowały poprzez atak na prawie 115 celów należących do syryjskiej armii. Tymczasem syryjskie wojsko mimo tureckiego wsparcia dla „rebeliantów” jest bliskie uzyskania całkowitej kontroli nad autostradą łączącą Damaszek z Aleppo.

Tureckie źródła poinformowały, że pięciu żołnierzy Tureckich Sił Zbrojnych (TSK) miało zginąć podczas ostrzału miejscowości Taftanaz w północno-zachodniej części syryjskiej prowincji Idlib. W ramach odpowiedzi zaatakowane zostało 115 celów Syryjskiej Armii Arabskiej (SAA), z czego zniszczonych miało zostać 101 z nich. Wśród strat syryjskiego wojska miały znajdować się między innymi trzy czołgi i helikopter.

Przedstawiciele tureckich władz oskarżają Syrię o zaatakowanie jej żołnierzy, którzy mają rzekomo zgodnie z prawem międzynarodowym interweniować w celu „położenia kresu przemocy i złagodzeniu kryzysu humanitarnego”. Warto podkreślić, że przed tygodniem w wyniku ostrzału artyleryjskiego ze strony SAA, zginąć miało ośmiu żołnierzy TSK.

Tymczasem syryjskie wojsko miało otoczyć kolejny kluczowy punkt obserwacyjny, założony w prowincji Idlib właśnie przez turecką armię. Na dostępnych materiałach wideo widać więc syryjskich żołnierzy otaczających budynek w mieście Sarakib, na którym wywieszona jest turecka flaga.

To nie jedyny sukces SAA odniesiony w ostatnich godzinach. Syryjskie wojsko chwali się kolejnymi wyzwolonymi miejscowościami znajdującymi się przy autostradzie M-5, czyli kluczowym szlaku transportowym łączącym ze sobą Aleppo i Damaszek. Opanowanie całej drogi jest najprawdopodobniej kwestią kilku godzin, ponieważ kontrolowany przez „rebeliantów” jest już tylko jej kilkukilometrowy kawałek na południowo-zachodnich obrzeżach Aleppo.

Na podstawie: almasdarnews.com, aljazeera.com, syria.liveumap.com.

Zobacz również: