Była szefowa szwajcarskiej socjaldemokracji popiera dyskryminację mężczyzn. Zdaniem Christiane Brunner pozytywną tendencją jest uzyskiwanie przez kobiet miejsc w parlamencie kosztem mężczyzn, natomiast wymierzoną w ich pozycję politykę nazywa realizacją dziejowej sprawiedliwości.

Przewodnicząca Socjaldemokratycznej Partii Szwajcarii (SP) w latach 2000-2004 twierdzi w rozmowie z dziennikiem „Neue Zürcher Zeitung”, że tymczasowa dyskryminacja męskiej części populacji jest dopuszczalna w celu „uzyskania równości”. Według Brunner pojedyncze przypadki tego typu powinny więc prowadzić do stworzenia „dziejowej sprawiedliwości”.

Dodatkowo socjaldemokratka pozytywnie odnosi się do coraz większego udziału kobiet w szwajcarskiej polityce, ale jej zdaniem wciąż jest wiele do zrobienia w kwestii „równości płci”. Właśnie dlatego była szefowa SP uważa, że „kobiety powinny móc pozwolić sobie na więcej niż mężczyźni”.

Bunner odnosząc się do zmian w mentalności Szwajcarów przypomniała, że kandydując w 1993 roku do Rady Federalnej była atakowana przez media, ponieważ oskarżano ją o dokonanie aborcji. Z dzisiejszej perspektywy socjaldemokratka uważa, iż miała wówczas do czynienia z „seksistowską napaścią”, co uświadomiła jej popularność ruchu #MeToo.

Na podstawie: nzz.ch, jungefreiheit.de.