Syryjska Republika Arabska jest zainteresowana powrotem do członkostwa w Lidze Państw Arabskich, lecz według jej dyplomacji nie uczyni tego pod presją, a przede wszystkim wymuszaniem określonych warunków. O ponownym przystąpieniu Syrii do tej organizacji, po wykluczeniu jej w przed prawie ośmioma laty, mówi się od kilku tygodni, gdy państwa arabskie zaczęły ponownie otwierać swoje placówki w Damaszku.

Syryjski wiceminister spraw zagranicznych Faisal Mekdad zapowiedział, że nie osiągną sukcesu te państwa, które próbują narzucić jego państwu warunki powrotu w poczet członków Ligi Państw Arabskich. Władze w Damaszku nie zamierzają więc poddawać się żadnemu szantażowi, szczególnie kiedy żądania niektórych innych stolic państw arabskich dotyczą syryjskiej polityki wewnętrznej.

Dyplomata twierdzi, iż syryjski rząd dokładnie śledzi wszystkie informacje dotyczące jego powrotu do Ligi, a przede wszystkim dostrzega powolny proces ponownego otwierania ambasad innych państw w Damaszku. Zdaniem Mekdada jego kraj spotyka się jednak z dużą presją na poziomie regionalnym i międzynarodowym, dlatego będzie to spore wyzwanie. Wiceszef syryjskiego MSZ przypomniał też, że część państw arabskich podejmowała decyzje szkodliwe dla Syrii, czyniąc to na polecenie innych państw.

Wcześniej sekretarz generalny Ligi Państw Arabskich, Ahmed Aboul Gheit, zapewnił, że Syria będzie mogła powrócić do tej organizacji, jeśli wyrażą na to zgodę pozostałe państwa arabskie. Przypomniał on dodatkowo, iż Syria znajdowała się wśród państw-założycieli Ligi, dlatego nie powinna mieć większego problemu z powrotem do jej prac.

Liga zwiesiła członkostwo Syrii w listopadzie 2011 roku, natomiast dwa lata później jej miejsce zajęło jedno z porozumień syryjskiej „opozycji”, gdy większość państw arabskich nie miało już swoich przedstawicieli dyplomatycznych w Damaszku. Pod koniec ubiegłego roku swoje ambasady ponownie otwarły jednak Zjednoczone Emiraty Arabskie oraz Bahrajn.

Na podstawie: almasdarnews.com.