Izraelska ambasador w Polsce, Anna Azari chwali wybór naszego kraju jako miejsca konferencji poświęconej problemom Bliskiego Wschodu. Szczyt zapowiadający się na „antyirański cyrk” cieszy oczywiście skonfliktowane z Iranem państwo syjonistyczne, zaś zdaniem dyplomatki Polska z powodu swojej neutralności wobec tego regionu jest dobrym miejscem do organizacji szczytu. Jednocześnie Azari broni ostatnich ataków izraelskiego wojska na Syrię.

Kontrowersyjna izraelska dyplomatka udzieliła wywiadu dziennikowi „Rzeczpospolita”. Odnosi się w nim przede wszystkim do planowanej na 13 i 14 lutego konferencji o Bliskim Wschodzie, która odbędzie się w stolicy naszego kraju. Według Azari „lepiej rozmawiać, niż walczyć”, dlatego „konferencja nam się podoba”, a ponadto Polska jest idealnym miejscem do jej organizacji z powodu swojej neutralności wobec bliskowschodnich konfliktów regionalnych.

Jednocześnie ambasador Izraela w Polsce nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie, kto ze strony izraelskiej weźmie udział we wspomnianym szczycie. Jej zdaniem jeśli do Warszawy przyjedzie duże grono arabskich ministrów spraw zagranicznych, wówczas Izrael może reprezentować premier Benjamin Netanjahu.

Ponadto Azari broniła w rozmowie ostatnich aktów agresji państwa syjonistycznego wobec Syryjskiej Republiki Arabskiej, do których doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Jej zdaniem „Izrael wyznaczył swoje czerwone linie w rejonie Bliskiego Wschodu. Jedna z nich to nowe uzbrojenie u naszych granic. Czasem musimy coś robić, aby chronić przed tym nasz kraj”. Według niej sama konferencja nie będzie miała jednak antyirańskiego charakteru, choć izraelskie wojsko ma reagować właśnie na zbrojenie swoich sąsiadów przez Iran.

Dyplomatka odniosła się też do stanu polsko-izraelskich stosunków dyplomatycznych. „Myślałam, że po ogłoszeniu przyśpieszonych wyborów do Knesetu nie ma już szans, by się tutaj pojawił za mojej kadencji, bo będę ambasadorem do początków września. A teraz jest taka szansa. Przyjazd premiera na konferencję bliskowschodnią byłby okazją do rozmów dwustronnych izraelsko-polskich. Tak po ludzku chciałabym, żeby za mojej kadencji zamknął się jakiś cykl w tych relacjach” – stwierdziła Azari.

Na podstawie: rp.pl, forsal.pl.