Były macedoński premier Nikoła Gruewski ostatecznie otrzymał prawo do azylu na terytorium Węgier, chociaż zdaniem krytyków tego rozwiązania oznacza to złamanie przyjętego w tym roku prawa skierowanego przeciwko „uchodźcom”. Dawny lider macedońskiej prawicy w kontrowersyjnych okolicznościach przedostał się na Węgry w ubiegłym tygodniu, a zdaniem rządu Viktora Orbána jego życie we własnym kraju było zagrożone z powodu prześladowań politycznych.

Gruewski według oficjalnych informacji miał wjechać na Węgry rankiem 12 listopada, podczas gdy kilka dni wcześniej miał stawić się w macedońskim więzieniu, aby odbyć tym samym zasądzoną mu karę dwóch lat więzienia za udział w procederze korupcyjnym. Jednocześnie albańskie i czarnogórskie media twierdzą, iż przekroczył on granice obu tych państw w samochodzie należącym do węgierskiej ambasady w Tiranie. Serbowie mieli go z kolei przepuścić na podstawie jednorazowego pozwolenia wystawionego przez państwo węgierskie.

Oficjalnie były premier Macedonii z ramienia prawicowej partii WMRO-DPMNE otrzymał prawo do azylu na Węgrzech, ponieważ przed terminem stawienia się w więzieniu otrzymywał groźby śmierci i tym samym mógł obawiać się o swoje życie. „„Urząd imigracyjny doszedł do wniosku, że w razie powrotu do kraju Gruewski byłby narażony na prześladowania ze strony władzy ze względu na swą polityczną przeszłość i poglądy, a także fikcyjne zarzuty nowego rządu” – można przeczytać w węgierskich mediach.

Węgierska opozycja uważa jednak, że wpuszczenie Gruewskiego do kraju oznacza złamanie regulacji, które rządzący przyjęli w tym roku w ramach walki z procesem imigracyjnym i z amerykańsko-żydowskim finansistą George’m Sorosem. Zgodnie z tym prawem były lider WMRO-DPMNE powinien wpierw przebywać w strefie tranzytowej, czego jednak nie uczynił. Macedoński rząd domaga się z kolei jego ekstradycji.

Na podstawie: magyaridok.hu, index.hu.