Prezydenci Iranu, Rosji i Turcji podczas odbywającego się w Teheranie szczytu tych trzech państw, wezwali grupy zbrojne operujące w syryjskiej prowincji Idlib do złożenia broni, aby tym samym dołączyły one do politycznego dialogu na temat rozwiązania konfliktu w Syryjskiej Republice Arabskiej. Wszystkie wspomniane kraje opowiadają się za kontynuowaniem rozmów pokojowych w kazachskiej Astanie, a także są zgodne co do konieczności powrotu syryjskich uchodźców do ich domów.

Szczyt w irańskiej stolicy był kontynuacją wcześniejszych rozmów pomiędzy irańskim prezydentem Hasanem Rowhanim, jego rosyjskim odpowiednikiem Władimirem Putinem oraz turecką głową państwa Recepem Tayyipem Erdoğanem. Wszyscy trzej przywódcy spotkali się już bowiem w listopadzie ubiegłego roku w rosyjskim Soczi oraz w kwietniu tego roku w tureckiej stolicy Ankarze, natomiast od ponad dwóch lat współuczestniczą one w formacie syryjskiego dialogu narodowego w kazachskiej Astanie.

Wszyscy trzej przywódcy wydali wspólne oświadczenie na koniec dzisiejszego szczytu. Przede wszystkim wzywają w nim wszystkie grupy operujące w syryjskim Idlib, a więc jednej z ostatnich zbuntowanych prowincji, do złożenia broni i włączenia się do rozmów pokojowych. Jednocześnie jednak Iran, Rosja i Turcja zamierzają dalej walczyć z grupami ekstremistycznymi, czyli lokalnymi komórkami Państwa Islamskiego i Al-Kaidą, choć chcą odseparować je od frakcji „rebeliantów”. Ponadto trzej prezydenci chcą współpracować w kwestii powrotu syryjskich uchodźców do ich domów.

Pomiędzy państwami zaangażowanymi w syryjski proces pokojowy występują jednak znaczne różnice. Turcja od początku konfliktu wspierała niektóre grupy opozycyjne, dlatego jej armia posiada kilka punktów obserwacyjnych na terenie Idlib. Erdoğan wzywał więc głównie do wprowadzenia zawieszenia broni pod pretekstem ochrony cywilów znajdujących się w tej prowincji, lecz nie znalazł zrozumienia u Putina, który twierdzi, iż priorytetem jest pokonanie grup terrorystycznych i przywrócenie pełnej kontroli rządu w Damaszku nad zbuntowanym regionem.

Iran podkreśla z kolei konieczność wyrzucenia armii Stanów Zjednoczonych z terenów Syrii. Zdaniem Rowhaniego to właśnie Amerykanie odpowiadają za bezprawną ingerencję w wewnętrzne sprawy Syrii, zaś wraz z Izraelczykami mieli swój udział we wspieraniu grup terrorystycznych.

Na podstawie: presstv.com, hurriyetdailynews.com.

Zobacz również:

Syryjska armia rozpoczęła ofensywę w Idlib