Święto wchodzącej w skład Bośni i Hercegowiny Republiki Serbskiej już parę miesięcy temu wywołało poważny kryzys polityczny. Bośniacki Trybunał Konstytucyjny uznał bowiem, że jest ono nielegalne, stąd tegoroczne obchody wzbudziły duże kontrowersje, a resort obrony bada obecnie, dlaczego uczestniczyli w nim żołnierze.

Rozpad Jugosławii na początku lat dziewięćdziesiątych i rozpoczęcie krwawej wojny nie uśpiło Serbów, stąd już w 1992 r. ogłosili oni powstanie Republiki Serbskiej wydzielonej z funkcjonującej dotychczas Socjalistycznej Republiki Bośni i Hercegowiny. Pokojowe pertraktacje pod egidą ONZ spowodowały jednak, że Republika Serbska stała się ostatecznie częścią niepodległej Bośni i Hercegowiny. Serbowie podkreślają jednak swoją odrębność od reszty krajów, a jej symbolem jest obchodzone 9 stycznia święto Republiki Serbskiej, które ustanowiono z okazji prawosławnego Dnia Świętego Szczepana. Święto na jesieni 2015 r. po kilkunastu latach celebracji zostało jednak zakwestionowane przez bośniacki Trybunał Konstytucyjny, który uznał, iż dyskryminuje ono inne narodowości zamieszkujące Bośnię i Hercegowinę. Dodatkowo władze w Sarajewie uznały za nieważne referendum z października ub.r., w którym mieszkańcy Republiki Serbskiej zdecydowali o ustanowieniu 9 stycznia oficjalnym świętem tego terytorium.

Tegoroczne obchody Dnia Świętego Szczepana wzbudziły więc wiele kontrowersji, zwłaszcza jeśli chodzi o deklaracje, które padały z ust czołowych serbskich polityków w Bośni i Hercegowinie. Prezydent Milorad Dodik w przemówieniu otwierającym oficjalne obchody w Banja Luce zaapelował, aby powrócono do przestrzegania autonomii Republiki Serbskiej, która była gwarantowana w pierwotnym układzie z Dayton, a więc dokumencie tworzącym Bośnię i Hercegowinę w jej obecnym kształcie. Serbski polityk zagroził przy tym, że Serbowie są zdeterminowani, by funkcjonować jako odrębne państwo i w razie niespełnienia wspomnianych żądań mogą ogłosić swoją niepodległość.

Tymczasem bośniacki resort obrony narodowej wszczął postępowanie, które ma wykazać dlaczego w organizację święta Republiki Serbskiej zaangażowani byli żołnierze bośniackich sił zbrojnych. Wcześniej bowiem ministerstwo obrony oraz dowództwo sił NATO w Bośni i Hercegowinie przestrzegło wojskowych przed legitymizowaniem nielegalnych obchodów dnia Republiki Serbskiej, lecz ostatecznie uczestniczył w nich pułk piechoty bośniackiej armii. Ponadto na ulicach Banja Luki pojawiły się oficjalne delegacje policjantów oraz lokalnej obrony terytorialnej.

W obchodach wzięli również udział serbski prezydent Tomislav Nikolić, członek trzyosobowego organu prezydenckiego Bośni i Hercegowiny Mladen Ivanić, książę Aleksander z przedwojennej dynastii rządzącej Jugosławią, a także przedstawiciele francuskiego Frontu Narodowego.

Na podstawie: balkaninsight.com, danas.rs.