hollandeSocjalistyczny francuski prezydent François Hollande oświadczył, że nie będzie ubiegał się o reelekcje w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Ostatnie sondaże wskazują, iż może on liczyć jedynie na kilkanaście procent poparcia.

W czwartkowy wieczór Hollande wystąpił ze specjalnym orędziem do narodu francuskiego i zapowiedział w nim, że nie będzie ubiegał się o wybór na drugą kadencję. Francuski prezydent podkreślił jednocześnie, że w trakcie sprawowania urzędu zrobił wszystko co w jego mocy, aby poprawić pozycję przeciętnego pracownika w swoim kraju, zaprowadzić równość płci, czy też umieścić Francję w ścisłej czołówce państw walczących z globalnym ociepleniem. Hollande stwierdził jednak, że choć wskaźniki gospodarcze od dłuższego czasu się poprawiają, to jednak chociażby bezrobocie pozostaje na zbyt wysokim poziomie, a w wielu sprawach nie udało się zachować narodowej jedności. Francuska głowa państwa zdecydowała się więc wziąć odpowiedzialność za taki stan rzeczy, choć jednocześnie odniosła się krytycznie do przeciwników socjalistów. Hollande stwierdził bowiem, że centroprawica zagraża przedstawionemu przez lewicę modelowi społecznemu, natomiast nacjonaliści spod znaku Frontu Narodowego chcą przywrócić rzekomo szkodliwy protekcjonizm.

Decyzja Hollande’a spotkała się z reakcją większości czołowych francuskich polityków. Działacze Partii Socjalistycznej podkreślają, że decyzja ich dotychczasowego lidera świadczy o tym, iż jest on mężem stanu, a ponadto jest ona „godna i odważna”. Z dominującą częścią lewicy nie zgodzili się natomiast chociażby Zieloni, którzy twierdzą, że Hollande zmarnował pięć lat swoich rządów, a zdanie to podziela również lider radykalnej Partii Lewicy Jean-Luc Mélenchon. Kandydat centroprawicy w przyszłorocznych wyborach, François Fillon, pochwalił jasną deklarację Hollande’a, który jego zdaniem przyznał się do swojej porażki.

Hollande objął urząd prezydenta Francji w maju 2012 r., kiedy w wyborach pokonał urzędującą głowę państwa, a więc lidera centroprawicy Nicolasa Sarkozy’ego. Od tego czasu popularność lewicowego polityka stale malała, aby w tym miesiącu osiągnąć zaledwie 13 proc. poparcia.

Na podstawie: lefigaro.fr, france24.com.