lemingiBożena Dykiel o Komorowskim: „Razem ze swoją formacją grabią nas, Polaków”.  Gen. Petelicki o kibicach: „To są ludzie honoru, między innymi tacy walczyli w Powstaniu Warszawskim”. Robert Winnicki: „Obalić republikę okrągłego stołu”.  To tylko kilka przykładów wypowiedzi, które ich właścicielom dały rangę niemalże bohaterów, nie wiem czy jest to bardziej żałosne czy śmieszne. Zacznijmy jednak od początku.

To, że poziom dyskusji w mediach głównego nurtu jest niski wiadomo nie od dzisiaj. Coraz częściej jednak dotyczy to także środowiska narodowego w Polsce. To zdumiewające, jak łatwo jednym zdaniem można zmanipulować setki tysięcy ludzi i stać się bohaterem. Nawet gdzieś wkrada się taka zła tradycja, że każdy człowiek z systemu, który powie, że system nie daje mu się odpowiednio nachapać, staje się z automatu „naszym”, najlepszym tego przykładem jest aktorka Bożena Dykiel. Niewątpliwie jest to chore zjawisko, celebrytka, która robiła karierę za komuny i robi ją dalej w III RP, nagle jest idolką wielu gimbo-patriotów z powodu jednego stwierdzenia.

Kolejnym przykładem jest gen. Petelicki, który to wypowiedział słynne zdanie o kibicach. Do dzisiaj w środowisku kibicowskim cytuje się te słowa. Człowiek, który był oficerem wywiadu PRL, jedną wypowiedzią zapewnił sobie nawet występ w TV Trwam i wokół tej wypowiedzi był w stanie zapisać się w pamięci ludzi jak człowiek antysystemowy i przyjaciel kibiców (widziałem nawet gdzieś na ulicy patriotyczną wlepkę z Petelickim). Ktoś może zasugerować, że ów generał się nawrócił. Osobiście, w takie nawrócenie nie wierzę, Petelicki był człowiekiem służb, współtworzył nowy układ w 1989, co więcej przez pewien czas był podwładnym gen. Czempińskiego (jednego z inicjatorów powstania Platformy Obywatelskiej).

Z kolei Robert Winnicki zapoczątkował modę w RN na tworzenie haseł, z których do dzisiaj jest wiele śmiechu. Powtarzanie na konwencjach wyborczych, że obali się republikę okrągłego stołu, startując w wyborach według zasad ludzi, którzy tworzą tę republikę, wywołuje uśmiech na twarzy. Natomiast wysuwanie na sztandary hasła: „strzelnica w każdym powiecie” i tworzenie grafik odwołujących się do obrony pewnego polskiego piwa (powołujący się przy tym wzniośle na hasło honoru) powodowały już otwarty śmiech.

Takie wrzuty w mediach spowodowały to, że zamiast zastanawiać się jak rozwijać ideę, masa ludzi fascynowała się tymi wypowiedziami.  W dyskusjach zapanowała moda na „zaoranie”, a nic nie znaczące hasła zastąpiły argumenty. Dzisiaj zbiera się tego pokłosie, zamiast idei, jest moda na patriotyczne gadżety, a system ma się dobrze.

D.