nationalistenFederalny Urząd Kryminalny w Niemczech opublikował przed tygodniem raport, który na przestrzeni ostatnich miesięcy uwidacznia znaczny wzrost przestępstw motywowanych politycznie, w większości skierowanych przeciwko obcokrajowcom. Niemieckojęzyczne media postanowiły wykorzystać go do wzmożonej nagonki, która uderzyła przede wszystkim w nacjonalistów oraz środowiska organizujące w ostatnich miesiącach demonstracje przeciwko islamistom.

Incydenty wymieniane w raporcie Federalnego Urzędu Kryminalnego nie wydają się zbyt poważne – w zdecydowanej większości opisywane przestępstwa dotyczą napisów bądź zakazanych symboli na murach, czy też przypadków „słownej agresji” skierowanej przeciwko różnorakim mniejszościom. Ich wzrost zauważalny jest przede wszystkim na wschodzie Niemiec.

Za szczegółową analizę raportu postanowiły wziąć się jednak media. Dziennikarze niemal wszystkich orientacji politycznych starają się ukazać zbieżność „wzrostu przestępstw” z ostatnimi głośnymi wydarzeniami, jakimi były wielotysięczne demonstracje przeciwko islamistom w Dreźnie organizowane przez ruch Pegida, czy bardziej radykalne wystąpienia niemieckich kibiców skupionych w koalicji Chuligani Przeciwko Salafitom (Hooligans Gegen Salafisten, Ho.Ge.Sa.). Zdaniem niemieckojęzycznych mediów, Niemcy „zalewa fala prawicowego ekstremizmu”.

Sporą uwagę w dalszym ciągu poświęca się również podpaleniu ośrodków przygotowanych na przyjęcie imigrantów w Bawarii. Nocą z 11 na 12 grudnia spłonęły trzy budynki, które miały zostać przekształcone w ośrodki przystosowane do przyjmowania uchodźców ubiegających się o azyl. Sprawców podpaleń nie wykryto.

Według prognoz, liczba imigrantów zamierzających osiąść w Niemczech na stałe może osiągnąć w nadchodzącym roku blisko 200 tysięcy osób, w zdecydowanej większości będą to uchodźcy z krajów Bliskiego Wschodu. Wzrost liczby imigrantów z krajów muzułmańskich w Niemczech idzie w parze ze wzrostem popularności salafizmu (radykalnego odłamu islamu), którego zwolennicy organizują nawet „patrole strzegące szariatu” na ulicach niemieckich miast – te grupy nie są jednak brane pod uwagę przy raportach dotyczących „ekstremizmu”.

na podstawie: thelocal.de